Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Przygody Lilith w U.S.A - CHICAGO STOP 1
~ Nie wyglądasz mi na Polkę, a w Chicago mieszka dużo Polaków, którzy piją wodkę polską jak Ty... Mogę się przysiąść? ~
Totalnie muzyka nie wpasowała się w bajerkę na korzenie, pochodzenie i rodzaj przepitki, który pije sama, siedząca w ciemnym rogu, gdzie jedynie świeczki w kubkach kolorowych, paliły się na meblach pubu i na stołach, nadając klimat miejscu z zamierzeniem właściciela. Udało mu się, Lilithme uwielbiała świeczki i to w połączeniu z pubem, gdzie mnóstwo ludzi, pijących i chcących się ruchać.
~ Przynieść mi schłodzoną wódkę, taką samą jak ta tutaj, a może pomyślimy ~
Wskazała na butelkę do połowy pełną, nie schłodzoną, ale zimną, bo już chłód ulotnił się pół godziny temu, odkąd tutaj jest.
Parę minut później...
~ Proszę, teraz mogę? Tak? ~
Wpatrzyła się w niego, patrząc jak na idiotę.
~ Możesz, tak jak mówiłam raz, powtarzam się przez Ciebie! Ściągaj tą bluzę i pokaż ramiona, ocenię umięśnienie. ~
Wlała do głębokiego kieliszka wódkę, mówiąc to, nie wpatrując się już w niego jak idiota, czekała aż wykona polecenie, bo tak zabrzmiało, wmieszane w tekst o niepotrzebnym, irytującym powtarzaniu tego samego w kółko. Relaks z powtarzaniem irytujących, wymęczających zdań, nie ma nic wspólnego.
Ściągnął bluzę i pokazał chudzinę, typowy gej, orientacyjne heteryk, na takiego wyglądał. Tak się przy nim czuła, obojętnie jak na rozmowę po wódce, wyglądał jak student, który dopiero co poznaje swoją naturę i wybrał bezpiecznie, bi pub żeby kogoś poderwać.
~ Nie ćwiczę, ale dużo czytam ~
~ Czytać każdy czyta, ja już mam za sobą 1000 tytułów, a mam tylko 25. Uprzedzam pytania twoje o wiek, imię, sama ci powiem w swoim czasie, pytaj nie szablonowo, co Ci wódka podpowie. Pij, pij. A bluzy nie będziesz już potrzebował.
Złapała go za lewy biceps i triceps swoją dłonią i delikatnie zaczęła ją masować, dokładnie 3 sekundy od dotknięcia, oderwała i podsawiła tą samą dłonią mu kieliszek. Teraz zrozumie, że nie ważne jaki ma stopień z "gadki towarzyskiej" to i tak coś dostanie, przez 3 sekundy.
Napił się, skrzywił, kaszlnął i kichnął.
~ Tyle tytułów, ja mam może bez lektur szkolnych z 20, nawet nie wiem czy 19,5. Ostrą zawodniczką jesteś. ~
Jedno oko mu skakało, źrenica a drugie inaczej. Był naćpany, a wódka pobudziła tylko odruchy fizyczne. Czyli będzie głośno, bez przerwy, brutalnie i pewnie nawet nie odczuje bólu, bo znieczulił się dragami. Była podniecona odkąd tu weszła, jeansy średnio zasłaniały jej 15cm zwód, który jak tak dalej pójdzie, będzie już miał 26cm. Złapała go dłonią za szyję, wbiła lekko pazurki, przybliżyła sobie jego głowę.
~ Coś wziąłeś, że Ci oczy szaleją i jesteś wysuszony, nie masz drgawek, ale widać i tak. ~
~ ... Skąd wiedziałaś... Bystra jesteś... Nową tabletkę, dziesięć dolarów, znieczula i daje kręciołka w myślach. Dobrze kopie... ~
~ Chodź, idziemy do łazienki gejuszku, czas Cię porządnie zerżnąć, nie marnujmy dziesięciu dolarów, dajmy Ci doznania.
Wstała i przysunęła się do niego mówiąc to, krocze miała na wysokości jego barku, rozsunęła ciasny jeansowy rozporek, odpięła guzik, pokazała mu początek zwodu. Przełknął ślinę i wzdrygnął rozkosznie jak kot naćpany.
~ Jesteś? Zajebiśćie... Dzięki Bogu! Chodźmy-y ~
Trząsł się z napływu zdezorientowanych emocji. Wyłożyła mu podłożę poduszkami z wodą, teraz się po nich tarzał i nie potrafił stanąć, zrobić kroku, wyglądał jak najebany w tej wizji. Wstał i prawie wywalił butelkę z wódką, schłodzoną w lodzie.
~ Zostaw, niech to poczeka. Niech wszyscy się napiją, trzeba się dzielić ~
Podniosła flaszkę i położyła do wiadra z zimną wodą.
~ Jak ktoś chce, napijce się otwartej, ale do zamkniętej, wara mi! ~
Ktoś się zaśmiał dalej, ktoś przytaknął, jeden uśmiechnął się, kolejny zapiszczał "melanżżż dziwkiii", a jeszcze jeden rzucił się do otwartej butelki i sobie dolał do pustego kieliszka, częstował się, i dobrze, będą pijani to bardziej weseli.
Nie zasłaniała ciasnych jeansów, poczuła ulgę odpinając guzik i rozsuwając, ciasny zamek, jeszcze był pasek, ale już mogło się jej lepiej oddychać. Chyba rytuał miał za dużo tłuszczu, trochę boczki się jej wylewały w tych jeansach o rozmiarze S. Zaprowadziła go do męskiej, wrzuciła go obiema rękoma do kabiny ostatniej, aż przetoczył się pod ścianką, odbił od niej i siadł na klopie.~
~ Ściągaj to gówno z dupy, podziurawione i tak, wyrzuć na szmaty... Masakra, ruchy ruchy!
Na plecach miała plecak niewielki, w których miała zapasowe ciuchy, dobrze że były rozmiaru S wszystkie, a taki właśnie pasował ciasno na tego gejuszka, który już był bez spodni i koszulki, nagi bo nie nosił bielizny.
~ Chuj z tym czy się myłeś, zakładaj moje jeansy i ten różowy top ~
Rzuciła w jego brzuch topem z plecaka i jeansami, które ściągnęła. Też nie nosiła bielizny, zwód już osiągnął pełny rozmiar, napaliła się krzycząc na niego i zmuszając do noszeniu damskich, ujędrniających jeansów i różowego topu, który robił za biustonosz podczas tańców.
~ Uwielbiam tak czasami, wiesz? ~
~ Wiem doskonale dziewczynko, lubisz w dupkę naćpany, boisz się tylko ubierać bardziej kobieco. Nie bój żaby, pani Ewa Ci rozepcha tyłeczek aż zrobi z dziurki, tuneliku cipkę dla kolejnych. ~
Założyła między czasie ciasną sportową spódniczkę zakrywającą pośladki, tyłek, miała puszysty pasek z cekinami, kozacki do tańców. Opluła mu kutasa i dziurkę, który i tak sterczał od fazy, ale był podniecony, usilnie próbował stanąć, co chwile miał pewnie ledwo wyczuwalne skorćże. Napalony, naćpany, zdezorientowany, zjechany, takiego chciała go teraz i takiego dostała. Podwinęła z przodu kieckę do góry i odsłoniła kolosa.
~ Zrobię sobie jeszcze na pamiątkę parę fotek w trakcie, przed i po, no i potem jeszcze potańczysz sobie... dowiesz się później, jedziemy! Stoi mi jak nigdy, zerżnę Cię aż poczujesz ROZKOSZ dziewczynko. ~
Kłamała, chciała mu wyrządzić szkodę, otrzeć mu tunel, założyła jedynie XXL gumkę i wsadziła. Pierwsza bariera go zabolała, ale jęknął tylko i przygryzł zęby. Wsadziła bardziej aż ryknął, nie szarpał się z tymi podniesionymi nogami.
~ Na-d-cho-dzę ~
Wsadziła mu połowę w błyskawiczną sekundę, chwilę po pokonaniu pierwszej bariery, wsadzeniu grzybka, napletka. Zaczęła go ruchać, rozpychała go. Podniosłą głowę do góry, twarz na sufit i zaczęła oddychać głośno, nie zatrzymując ruchu biodrami. Zapowiadało się dobre ruchanko dziewczynki geja z nieudolnymi bajerami i małym zasobem finansowym na koncie. Uwielbiała rozpruwać ich tunele od czasu do czasu, takiego chuderlawego geja trzeba nauczyć, że Lubi Kutasy i tylko tego ma się trzymać, kiedy ona jest w pobliżu. Wyciągnęła jeszcze linę i rzuciła gdzieś plecak w kont, pusty się wgniótł w kafelki. Związała go do rury odpływowej za kiblem. Nie wychodziła z niego, widziała jak leci z niego litry potu, ślinę przełykał co chwilę, mrużył oczy, bo mu latały w wszystkich kierunkach i nie ogarniał swojego wzroku. Doznawał naćpanego bólu-rozkoszy, teraz póki jego oczy nie działały, nie wiedział naprawdę co, kto, gdzie i jak.
~ Nie martw się, zamknij je, niech latają Ci w głowię ~
Powiedziała kusząco. Zamknął je szybko, ścisnął powieki, popłynęły mu łzy. Wzrok oszalał, ciekły mu łzy, bo nie wyrabiały, nie ogarniały jego fazy. Wiedziała, że to była lepsza wersja Ekstazy, tak zwane Soul, bo znała odpowiedzialnych ludzi za dystrybucję tego w U.S.A. Wiedziała doskonale, że teraz co najmniej przez godzinę będzie nie potrafił ogarniać między seksem a fazą, więc połączy obydwie rzeczy... A ona jest dla takich słabeuszy, pod wpływem, bardzo przekonująca, wręcz namówi go nawet do grupowego seksu, gdzie on jest dziurkami. Zgodziłby się bez zawahania...
~ Zliżesz moją spermę, słonko? ~
~ T-t-takkk, kręci mi się... ~
~ Oddaj się temu, wczuj się w seks i fazę, jednocześnie, myszko ~
~ dobrze ~
Ustalili plan, zgodził się na wszystko, słuchał się tylko jej i to zaledwie po 15 minutach spotkania, nawet nie, 12,5 minuty z zegarkiem, 12,31... 12,32...
CHICAGO STOP 2"
KRÓLICZKI NA AUKCJI
Offline
Strony: 1