Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Domek trzy piętrowy, wliczając parter, to jeden z największych domów, które powstały, w lesie w obszarze akademików kadry, gdzie najlepsze budynki otrzymali Ci, z zakonu a oficjalny powód, bo byli bogatsi i są bardziej pożyteczni dla uniwersytetu. Wykładowcy nieświadomi magii, mają domki piętrowe, takie małe chatki drwala. Wracając do tego domu, tutaj wstęp mają jedynie czarownice zakonu, kręgu Cross. Dom na parterze ma wielki salon z ogromnym kominkiem, z sporym stołem jadalnym dla kilkunastu osób, fotelami, sofami, ładnymi okiennicami z grubymi kotarami, ścianami nie przepuszczającymi wrzasków dochodzących z wewnątrz. Kiedyś było to miejsce dobrego melanżowania na kampusie uniwersytetu, jednak większość z naczelnych czarownic wydoroślała lub zakończyła edukację, choć nadal mieszka tutaj, bo ma pracę na kampusie, gdyż takie są wymogi zakonu, żeby czarownik lub czarownica byli blisko siedziby, pilnować jej i strzec wejścia do zbiorów, archiwów magicznych. Na parterze jest także kuchnia przedzielona ladą, bogato i nowocześnie wyposażona, w białe szafki i marmurową ladę. Łazienka na tym piętrze, to tylko kibelek z dwom pralkami i dwoma suszarkami, na zewnątrz domu, na podwórku, w ogródku są suszarki na belkach. Na drugim piętrze znajduje się łazienka z wanną, kabiną prysznicową, kiblem i trzema pokojami, tak samo na górze, są one zajęte wszystkie. Strych to miejsce gdzie magazynują się stare zeszysty, książki, ciuchy, rzeczy, nie koniecznie związane z magią, a w piwnicy jest schowek na stary sprzęt, rowery etc., oraz tajne przejście do siedziby, długi, ciągnący się w lampach ogniowych, korytarz do jednego z wejść do głównej bazy Circle Cross.
Zamieszkiwany przez:
1) Tara Arclight
2) Elisabeth Rose
3)
4)
5)
6)
ELISABETH
Upalił się mój chłopiec teraźniejszych marzeń, a jego kutas był większy niż na zdjęciach, takich samych rozmiarów co mojego, ale ten mi się bardziej podobał, bo mogłam go zniewolić, zabawić się, zrobić co z nim chciałam. Gdy oddał jointa Tarze, zaczęłam powoli ruszać zamkniętą dłonią na kutasie, do góry do dołu. Nachyliłam się nad jego twarzą piersiami jeszcze bardziej, a on odchylił w ich kierunku twarz, rozpięłam zamek dekoltu żeby mogły piersi oddychać na jego twarzy. Spodobało mu się to, bo zaczął mnie całować pomiędzy piersiami, lizać jakby szukał czegoś między nimi. Niech się zrelaksuje, ja mu potrzepię trochę, bo przez ostatnie godziny robił to sam - Chcesz mi possać sutki? - Mruknęłam mu nad uszkiem, nad głową, a on jęknął że tak. Moje sutki była zaniedbane od wakacji, nikt ich nie ssał, więc spodobało mi się to bardzo, że wyraził chęć. Wysunęłam prawą pierś z dekoltu sukienki, a cała pierś znalazła się na jego twarzy, odnalazł wargami sutek i zaczął go ssać, chciał mleczka ale ja wiedziałam że tam się go nie doszuka, choć mogłabym zaklęciem zrobić tak, że piłby nawet mleko czekoladowe z nich - Widzisz kochanie, nie masz czego się bać, teraz my ci pomożemy ulżyć - Szepnęłam mu, kontrolowałam jego emocje, był już mój - Jestem twoją dziewczyną, Ricki mnie gwałci zawsze wieczorami w niedzielę... Tak od ośmiu lat, nie mam wyboru, bo prawnie z nim zobowiązana jestem do bycia, ale dzięki tobie... Uwolnisz mnie z tego złego koszmaru, tak? - Szeptałam mu dalej czułe słowa, a on tym razem głośno, pewniej siebie, lecz z lekkim drżeniem rzekł:
Jacob said: Teraz mnie będzie brał, nie Ciebie! Nie domyśli się!
Chciałam się roześmiać, bo Tara gdy to usłyszała aż się zasłychnełą za bardzo dymem, kaszląc śmiechowo spojrzała na mnie, a ja powstrzymałam to i szepnęłam mu do ucha - Zasłużyłeś na trzepanko słoneczko od twojej miłości - Nie jeździłam już powoli zamkniętą dłonią po kutasie, ale trzepałam mu szybko rączką a on bardziej wsysał się w mojego sutka, albo ściskał dłoń splecioną z Lilith, która wpatrywała się w jego pręcie dobre parę minut. Reagował na trzepanie moją dłonią bardziej niż swoją dłonią. Jego wolna dłoń wyciągnęła mi drugą pierś z dekoltu, chciał do drugiego sutka. Jedna pierś była prawie wielkości jego głowy, podobało mu się to. Był bardzo naprężony, ukrwiony i spiętego miał mięśnia kutasa, trzepanie było dla mnie przyjemnością, ale kilka sekund później, odchylił się mocno do tyłu, kładąc na piersiach Lilith. Wiedziałam, że chce trysnąć, nawet Tara zareagowała wcześniej, mówiąc "O, już", nachyliłam się szybko nad jego kutasem, skierowałam dłonią, mocnym szarpnięciem, waląc to czy go zaboli, czubek na moje piersi, dekolt i tam trysnął strużką białej spermy. Czułam ciepło na mojej skórze, przyjemne, gorące. Oddychał głośniej, ale nie dałam mu za wygraną - Jeszcze stoisz, chodź no tu! - Przyciągnęłam jego głowę wolną dłonią do swoich piersi, jego twarz po prostu wbiłam w cycki, w tą ogromną stróżkę spermy - Liż to kochanie, musisz dla mnie, trenuj przed jutrem - Lizał jak opętały moje piersi a ja ścisnęłam bardziej jego kutasa i zaczęłam mu znowu walić, trzepać szybko, chciałam go wydoić do cła zanim zaczniemy eksperymentować z jego wyglądem, zaklęciami. Jęczał trochę głośniej, podobało mu się to, aż oderwał się na chwilę, pobrudzony jak świnka jedząca owsiankę na całej buzi, biało-przeźroczystymi plamami. Dwoma dłońmi ściągnął koszulkę, bo było mu gorąco między nami. Lilith zrozumiałą, że chce być nagi więc zerwała z niego klamrę spodni, i szybko ściągnęła spodnie do dołu. Wpatrzył się w swojego mokrego od spermy kutasa i moją dłoń, także lepką. Zainteresowana i napalona na niego bardziej, widziałam jak chce wziąć do buzi swojego kutasa, nie chcąc mnie zawieść. Przestałam trzepać dłonią tą brudną i podałam mu ją pod usta, lepkie palce wziął do buzi. Zlizywał białko jak kotek, mój kotek - Chcesz jutro mu zrobić wpierw loda? - Uśmiechnęłam się, mówiąc to już głośno, radośnie. Oderwał się i kiwnął w moim kierunku szybko główką, nagi z wielkim kutasem, wrócił do zlizywania soczków, które chciał w dużych ilościach. Wsadziłam mu trzy palce aż po same gardło. Nie krztusił się, tylko lizał je językiem - Teraz zliż do końca moje palce i oderwij się na chwilę, mamy cały dzień na to, a po dniu jutrzejszym będziesz spędzał ze mną więcej czasu, z nami, w tym domu, jeżeli się nam uda, jutro go oszukać kochanie - Wpatrzyłam się w niego poprawiając swoje piersi, wkładając je powrotem w dekolt sukienki i zasuwając suwak. Czule spojrzałam na niego, gdy ten zlizywał resztki z policzków swoimi palcami.
Jacob said: Wreszcie czuję się sobą Ez... Zrobię to dla Ciebie... Lilith pisała o przekraczaniu granic, które trudno nam przekroczyć, choć chcielibyśmy je przekroczyć... Dla was oddam się mu!
- To wtedy zaspokojony mnie zostawi w spokoju i będziesz mógł z nami tu przesiadywać, gdy on wróci do imprezowania - Uśmiechnęłam się zadowolona i pocałowałam go w czółko, wstałam z sofy i ruszyłam w kierunku kuchni, żeby nalać sobie drinka - Zapal sobie z Tarą jointa, ja sobie naleję drinka. Gdy myślę o nim, chce mi się pić - W drodze jeszcze przecierałam dekolt od wilgotnej spermy, którą palcami wkładałam sobie do mordki, smakował słodziutko, młodo i zdrowo. Nie czułam żadnej stęchlizny jak u Rica. Śmierdział wódką, szkocką, piwskiem, jointami, mefedronem, esctasay, amfetaminą, szczynami, potem, gównem, nawet śmierdział cipkami drużyny cheerleaderek, które puszczały się z najlepszymi zawodnikami. Niech się wykaże dla mnie i dla moich dziewczyn a nagrodzimy go, bawiąc się nim jak chcemy, a on będzie myślał, że czuje się spełniony, szczęśliwy i bezpieczny, w godnym zaufania środowisku. Perspektywicznie będzie to prawdą, ale dla mnie będzie moim słodkim kotkiem rozrywkowym.
Ostatnio edytowany przez Elisabeth Scarletrose (2019-04-03 16:00:40)
Offline
LILITH
Laleczka grzecznie wpatrywała się jak jego ukochana z parku, która go wypatrzyła i pozwoliła na spełnienie jego snów, za zamkniętego pokoju. Piękna historia, lecz miała drugie dno. Wspomniałam, że gdyby potrafił słyszeć nasze myśli to pewnie by zesikał się na tej sofie, zesrał i zaczął płakać, błagając o litość. Dziewczyny trochę chaotycznie zaczęły, ale jestem tutaj, więc nie muszą się martwić, że nie poukładam idealnie kawałków tej rozbitej laleczki i uzyskam w końcu piękną porcelanową, żywą w dodatku, lalkę do mojej kolekcji. Wpatrywał się w jointa Tary, która podała mu po dłużej wymianie spojrzeń. Wrogo patrzyła na niego, ale ona taka była, on z uśmiechem i zadowoleniem odebrał joincika, nagi, obspermiony na policzkach, że aż się świeciły w tym świetle bijącym z kominka. Zrelaksował się trzepankiem, viagra działała. Słodko wyglądał taki oblepiony spermą, jutro będzie miał jej więcej, sportowcy mają jej aż nadto. Przybliżyłam się do niego kiedy palił, otuliłam go ramieniem i zaczęła głaskać go dłonią po łepetynie, kładąc delikatnie jego głowę na piersiach. Wzrok powędrował na moje sutki, a mój powędrował na jego, uśmiechnęłam się i pstryknęłam go w nosek - Nagi bardzo mi się podobasz, jesteś taką laleczką, kenem z wielkim kutaskiem, w małym ciele. Chciałabym Cię umieścić jak lalkę na poduszce obok mnie, gdy zasypiam, bez ubrań oczywiście... - Podkreśliłam to bez ubrań, bo faceci nie podobali mi się w niczym, jedynie nago gdy ze mną przebywali albo ubrani w to co ja wybrałabym. Trudno znaleźć kogoś tak uległego jak ten tutaj, skarb w naszym rozrywkowym życiu.
Jacob said: Jesteś taka piękna Lil, a twoja stylizacja. Nie wiem czy to joint czy wy, ale czuję się tutaj lepiej niż w akademiku. Jakbyście mnie rozumiały bez słów...
Taki rozkoszny był, że aż złapałam dłonią za jego podbródek i ucałowałam delikatnie w usta, cmoknięciem. Zarumienił się chłopaczyna, nie wiedział chwile co zrobić, myślał dużo aż stwierdził, że poczęstuje mnie jointem, odmówiłam bo miałam przygotować się do zaklęcia, a weed powodował u mnie spowolnienie, lenistwo. Potem najwyżej przypudruję troszkę noska, wtedy lepiej mi się stroi moje lalki - Nie dziękuję, muszę mieć trzeźwy wgląd na stylizację Ciebie na jutrzejszą randkę - Uśmiechnęłam się i wróciłam do głaskania go po głowie. Takie przyjemne uczucie, wprawiało mnie w spokój, chciałam już go zaczarować w kobietę, identyczną jak moja Eli, a potem póki noc jutrzejsza nie wybiła, poprzebierać go w różne kreację, a potem przymocować go do jakieś belki, skrępować i bawić się jego wszystkimi dziurkami, gadżetami, rozkoszując się jękami, które wydają z siebie moje lalki, gdy je dotykam.
Jacob said: Myślisz, że się nabierze na protezę, ukrytego kutasa? Jak się skapnie, to mnie zabije...
Przerażenie widniało na jego twarzy, aż się poparzył na ustach jointem. Trzeba było mu jakoś powiedzieć o tym, że jest sposób żeby na jakieś parę godzin, zależy ile włożą w niego many zaklęcia, pewnie na dwadzieścia cztery godziny, może trochę więcej. Najwyższy czas było mu powiedzieć, ale wpierw zioło które palił musiało zadziałać tak jak powinno. Wyszeptała cicho słowa inkatnacje, a przed nim pojawiła się dziwnie ozdobiona fajka z fioletową odmianą, charakterystycznie jarzyła się, jakby były w niej jakieś świecące szkła.
Jacob said: O, dzięki Tara ... to dla mnie?
Ona skinęła tylko głową i pomogła mu ją odpalić, jako jedyna paliła w wolnym czasie poza pracą w ochronie cały czas żeby jakoś zabić czas. Objechały paczką wszystkie egzotyczne miejsce, nie było co zwiedzać już na ziemi, więc znajdywały hobby, rozrywkę etc. Zaciągnął się i wydmuchał nie szary dym, ale z odcieniami fioletu i różu. Było to specjalne zioło, które znieczulało palącego, hipnotyzowało go jedynie na pierwotynych instynktach, czyli rozmnażaniu, był podatny na sugestię, nawet jeżeli kazano by mu cieszyć się z bólu, to by radośnie śpiewał syrenday, gdyby go tłukła kolczatką po nagim tyłku. Zaklęcie polimorfii bolało, więc żeby jednocześnie nie wprowadzać go w śpiączkę, tracąc przy tym cenny czas na rozrywkę, będzie rozkoszował się niewielkim, no przesadziłam, bolesną przygodą z błyskawicznie rozrastającymi się kolcamki, skórą, mięśniami, podziałem komórkowym, zanikaniem narządów i formowaniem się nowych - Jak się czujesz słodziutka? - Mrukneła mu do ucha. Ez wróciła z tacą szotów, w różnych kolorach i siadła obok niego, radośnie nucąc piosenkę którą puściła z odtwarzacza połączanego z smartfonem Tary. Beyonce śpiewała, czas na imprezkę z czarną magią.
Jacob said: Dziwnie, tak błogo... Boziu, niech któraś mi strzepie, proszę... Błagam!
Wrzasnął aż, a wszystkie się zaśmiałyśmy. Tym razem złapałam ja za kutasa i zaczęłam mu trzepać powoli, chcąc jeszcze poznęcać się aż mu pozwolę dojść. Tara była zajęta skręcaniem jointa kolejnego, bo za fioletowy stuff się nie zabiera. Ez była zajęta wpatrywaniem się w rozkosznego Jacoba i waleniem szotów, myśląc o tym pewnie, że za kilka chwil będzie miała lustrzanego klona - Musisz odpowiedzieć na nasze pytania wpierw, jeżeli chcesz dojść słodziutka laleczko, dobrze? - Wyjaśniłam mu to powoli do uszka, gdy ten mrużył oczy rozkoszując się dotykiem mojej dłoni na jego kutasie, który aż czułam jak pulsował, domagał się kolejnego spustu.
Jacob said: Dobrze Lil! Twoja dłoń jest taka przyjemna! Chłodna... Chce się spuścić na nią i zlizać z niej spermę! Błagam!
Tara aż wstała z fotela, przykucnęła sobie obok Ez, patrząc z nią radośnie na niego, lekko chichotać gdy im coś się podobało. Paliła jointa i dmuchała na niego, a on tak śmiesznie wdychał, próbował złapać ustami ten dym, myśląc że to któraś chce coś mu dać. Odleciał - Kochasz nas wszystkie? Darzysz nas zaufaniem? Chcesz z nami się przyjaźnić? Oddasz dla nas życie? Powiedz prawdę, dlaczego tutaj siedzisz z nami, przecież wygląda to jakbyśmy Cię gwałciły, starsze koleżanki, a Ty ledwie parę miesięcy po osiemnastce... - Musiałam się dowiedzieć trochę na temat jego prawdziwych intencji, zaklęcie czytania w myślach było czasochłonne, migreny dawało, a zaklęta marihuanna dawała takie same efekty.
Jacob said: Bałem się was na początku, potem okazało się że lubicie mnie takiego, gdy jestem przebrana... Że chcecie ze mną się zabawiać, że mogę dla takich ważnych uniwersyteckich osobistości... Sprawdziłem was na facebooku. Nie mam nikogo w tym kraju, wysłali mnie tu rodzicie. Nie potrafię z nikim się zaprzyjaźnić przez ten mój sekret... A wam się to podoba. Pierwszy raz takie piękne kobiety obdarzyły mnie uczuciami, szczerością, przyjaźnią, zaufaniem i mogę dochodzić przy was w sukienkach, jeść swoją spermę, a nawet wreszcie kochać się z facetem, uwielbiam kutasy, a wy dałyście mi tą możliwość. Chce dla was być kimś ważnym, a jak inaczej, jeżeli nie pomóc w czymś co mógłbym z radością uczynić? Chce po prostu być z kimś kto wie wszystko o mnie i mnie polubi, da to co chce, a ja dam wam to co chcecie w zamian... Boję się trochę szantażowania, byłem wiele razy w moim kraju, ale dla was spełnie wszystkie wasze polecenia, Tara może mną drygować a Ty stylizować, a Eli mogę pomagać choćbym miał przespać się z smokiem, dla niej żeby być blisko niej, chce bardzo ją mieć! Proszę, machnij szybciej mi kutasem, chce dojść gdy patrzycie... Proszę, zróbcie mi zdjęcia na ten profil! Chce wam dać siebie!
Byłam zaszokowana tym, że jego intencję były nadzwyczaj czyste, szczere, dobre, wymieszane bardzo z pożądaniem, ale no patrz na to co my robiłyśmy dla zabawy, rozrywki, więc jest mu to do wybaczenia. Miał dobre serduszko. Elisabeth aż ucałowała go w usta namiętnie, wpychając mu język do buzi, plując mu do buzi, chcąc dać mu udawanej spermy, a potem wlała szota do buzi i wypluła wszystko do jego ust, a on jak opętany machał językiem z otwartym pyskiem, jęcząc że chce więcej i więcej. Tara nachyliła się nad jego kutasem, pocałowała jego napleta i wsadziła sobie go do buzi, pacnęła mi dłoń żebym puściła, bo chciała mu zrobić lodzika za prawdę, którą usłyszała. Wsadziła go sobie głęboko do buzi, aż po same gardło a on niewytrzymała i spuścił się, gdy poczuł przyjemną wilgoć jej ust. Tara wstała i wypluła wszystko chamsko na jego twarz, oczy a potem sięgnęła po telefon i zrobiła mu fotkę na pamiątkę. Sperma oblepiła go całego a on próbował zlizać ją językiem, Elisabeth pomogła mu palcami dosięgnąć jej - Znalazłyście prawdziwe cudo, będzie nam dostarczał zabawy i rozrywki bardzo długi czas - Stwierdziłam masując jego kutasa dłonią i zadając ostatnie pytanie - Chcesz na dzień stać się kobietą z cipką, biustem, włosami i urodą, będziesz jak księżniczka w kopciuszku, co ty na to? - A on jedząc spermę z palców Ez, która mruczała gdy dosięgał jej koniuszków z płynem, zlizywał ją całą, wyjęknął że tak, bardzo, chce. Wstałam więc i zniknęłam stolik z dywanu futrzanego zaklęciem - Połóż się na dywanie Jacob... Od teraz będziemy Cię nazywały Doll, żeńskie imię, twoje własne, nowe jak chrzest - Jak zahipnotyzowany położył się na plecach, a ja kucnęłam za jego głową, kładąc dłonie na jego skroniach. Zamknęłam oczy, recytując z pamięci wersety inkantacji zaklęcia polimorfii płci. Zajmie mi to trochę zanim zdefromuje jego ciało, potrzebował skupić duże pokłady many.
Offline
ELISABETH
Godzinę później od postu Lilith
Siedziałam wygodnie na środku sofy mając przed sobą lężącą na plecach Doll, całkowicie nagą w swoim nowym ciele. Wyglądała identycznie jak ja, choć oryginału nie zastąpi, bo mnie się nie da zastąpić, ale mogła kogoś oszukać jeżeli mnie na tyle nie znał. Miała lekkie owłosienie na cipce, ja natomiast miałam wygolone. Cudowne mam ciało, takie idealnie zgrabne, jędrne i wysportowane. Tara siedziała obok mnie i podała mi niewielkich rozmiarów kryształ ciemnoniebieski, wyglądał nadzwyczaj kosmicznie. Był to magiczny narkotyk, który w przeciwieństwie do tych chemicznych, nie powodował uszczerbku na zdrowiu i efektów zejścia fazy. Nazywało się to BDMC czyli blue drug magic crystal. Połknęłam cudeńko, zbijając z nią toast narkotykiem, popiłam szotem tak samo jak moja siostra, która była bardziej opalona ode mnie. W tym pomieszczeniu było teraz trzy pdoobne kobiety. Lilith pomagała wstać Doll do pozycji siedzącej, która jeszcze nie potrafiła wydusić z zagmatwania, będąc pod wpływem nadal hipnotycznego zioła, wpatrywała się w białowłosą, która uśmiechała się do niej i głaskała po głowie. Lilith także wzięła narkotyk, podobnie jak Doll kilka chwil później, gdy udało się jej przenieść klona na fotel. Wypowiedziałam słowa, a szklany stół ponownie pojawił się przed nami. Magia, uwielbiałam ją, każdy użytkownik tak powie, że ją kocha bardziej niż siebie, choć to kwestia szacunku i jak siebie traktujesz wobec takiej władzy, którą dawała moc. Lilith stanęła przed Doll, która gdy ją odlot chwycił dało jej kopa takiego, że zaczęła krzyczeć gdy zrozumiała że jest kobietą z obfitymi piersiami, tyłkiem tak wspaniałym że aż macała się po nim, po brzuchu, piersiach których raz dotknęła i odskoczyły jej dłonie na oparcie. Krzyczała nadal, że co się stało, że jakim cudem jest w tym ciele. Same pierdoły, których wszystkie przemilczałyśmy, a gdy Lilith uspokoiła ją charakterystycznym "cśśśś", zadała pierwsze prawidłowe pytanie, siadła na stole tyłkiem z założonymi nogami na siebie. Wyczarowałam koc, który podałam zszokowanej, okryła się nim, zasłaniając nagość, która wprawiła w omal zawał.
EDYCJA MG: NPC Doll aka "Jacob" - Dlaczego jestem kobietą, w dodatku nagą? - Odezwała się Doll, wpatrując się w dziewczyny - Gdzie mój kutas? Co mi zrobiłyście? - Podniosła głos, podkuliła kolana do piersi i siedziała tak z otulonymi dłońmi wokół swoich nóg. Wpatrywała się w nas, czekając na odpowiedź. Otulona kocem, który podała jej Elisabeth, skierowała na nią swoje patrzały, których źrenice były ogormne, pod wpływem bdmc. Wszystkie cztery były pod wpływem pobudzającego narkotyku, wywołującego euforię, a także wzmagający popęd seksualny. Osoby pod jej wpływem praktycznie nie traciły energii i nie odczuwały zmęczenia, a zmysły były spotęgowane i odczuwanie świata, było bardziej wyraźniejsze, tak samo jak emocji. Zbił ten narkotyk efekt hipnotyzującego fioletowego zioła. Doll wpatrzyła się w Elisabeth - Nie pamiętam niczego odkąd zapaliłam te zioło z fajki - Wyjaśniła kobietą, że film się urwał jej na czas rytuału.
Byłam zadowolona z efektów zaklęcia, Lilith naprawdę się spisała - Wyjaśnisz jej Lilith co się stało z jej chłopięcym ciałem i dlaczego jest teraz kobietą? Ty to zrobisz najlepiej kochana - Niech wyjaśni jej to białowłosa, ona potrafiła mówić, do ludzi nawet w szoku, tak spokojnym tonem, że uspakajały się szybko, plus to ona odprawiła rytuał, rzuciła zaklęcie i drugie na Doll, więc to jej działka. Ja się oparłam na kanapie ciesząc się odlotem, który napływał do mnie, mrowił moje ciało, że aż chciało tańczyć. Dałam porozumiewawcze spojrzenie Tarze, która była zajęta także odczuwaniem fazy, a nie zamartwianiem się stanem naszej zabawki. Chciałam posłuchać dobrej muzyki, wczuć się w klimat.
Ostatnio edytowany przez Elisabeth Scarletrose (2019-04-06 07:37:21)
Offline
Uspokoiłam Doll, aż w końcu zaczęła zadawać konkretnie pytanie. Elisabeth zrzuciła na mnie obowiązek wyjaśnienia jej wszystkiego, typowe, choć to chyba ja powinnam jej to objaśnić, bo w końcu jej nowe ciało to moja działka. Odlot był rozkoszny dla mojego ciała, plus mrowienie w nim oraz podniecenie, gdy zrozumiałam że chce przebrać moją laleczkę, w coś seksownego, nie może być otulona jedynie kocem. Wszystkie jesteśmy wystrojone jak na imprezę, powinna mieć na sobie coś seksownego żeby poczuła się równie seksownie jak my - Sprawa wygląda tak, Doll, jesteś teraz w Tymczasowym ciele kobiety, na okres około czterdziestu ośmiu godzin. Twoja ciało jest identycznie co ciało Elisabeth, jesteś jej klonem. Jak pamiętasz, Ricki będzie tutaj jutro wieczorem, z zamiarem co tygodniowego stosunku, z swoją narzeczoną, bo tylko to dla niego się liczy, poruchać ją a potem zostawić na kolejny tydzień, aż się znów spotkają. Rozumiesz? - Wpatrzyłam się w niej czujnym spojrzeniem, uśmiechnęłam się i poprawiłam na udach pończochy - Rozluźnij się i jak chcesz, to w łazience jest lustro, możesz się obejrzeć - Wskazałam dłoni drzwi po mojej prawej, kilka metrów dalej.
EDYCJA MG: NPC Doll - Dobra, dobra... To jakaś magia? - Zadała to pytanie uspakajająć się i ruszając otulona kocem na nowych nogach, czuła się trochę dziwnie, tak inaczej, czuła się wyższa i trochę więcej warzyła, plus miała jędnrniejsze ciało i długie włosy, a na klatce podskakiwały jej bimbały, gdy dreptała pośpiesznie do łazienki. Spojrzała w lustro, zrzuciła koc na kafelki i nie mogła oderwać wzroku, krzycząc głośno przekleństwo oraz komentarz, że wygląda zabójczo, tak jak Elisabeth. Odlot doprowadził do tego, że zaczęła się radośnie śmiać i już bez koca, wróciła podskokami do fotela, wskakując na niego i łapiąc się za pośladki, rozciągając je na boki, miętosząc każdy z nich tak enregicznie, że aż zostawiała czerwone ślady od palców na nich z mocnego dotyku - Boże, jestem seksowny jak cholera! - Radosne słowa powinny już uspokoić dziewczyny, że szybko zmienił się jej nastrój z szoku na radosny, zaakceptowała fakt że jest kobietą, nawet nie interesowało ją jakim sposobem, ważnym było że miała teraz boskie ciało - Czuję inaczej podniecenie, niż jak miałem kutasa, teraz jest to takie przyjemne, aż... - Dotkneła palcami krocza - Tak... Robię się mokry, bo sam siebie podniecam! Odlot! - Zeszkoczyła na z fotela i kucneła przed Lilith, opierając głowę na jej nogach a dłońmi zaczęła przejeżdżać po jej pończochach - Chce się ubrać w coś. Czuję się dziwnie jako jedyny nagi... - - Nie przestawała głaskać materiału pończoch, zaczęła też wąchać zapach białowłosej. Edwidętnie była podniecona i naćpana, robiła to co jej ciało chciało, a było to pomacać sobie dziewczynę, a nawet zaczął całować ją po materiale pończoch, uśmiechają się przy tym, mrucząc jak kotek, bo podobał się jej zapach i delikatność nóg dziewczyny.
Szybko zaakceptowała Doll fakt egzystowania w świecie, gdzie magia istnieje i to że jest kobietą. Narkotyk przemawiał przez nią. W sumie lepiej. Była jak dziecko, które dostało nową zabawkę, taka głośna i radosna. Miziaiała mnie po nogach, przyjmene to było, wąchała mnie. Podniecenie i narkotyk, zadowolenie nowym ciałem, dało efekt taki że nie była już nieśmiała i po prostu robiła, to co miała ochotę, nie myśląc zbyt dużo jak w poprzednim wcieleniu. Lubiłam wcześniejszą nieśmiałość, pewność siebie mojej lelczki wzbudzało we mnie trochę mieszane uczucia, ale gdy usłyszałam jak mruczy, całując mnie po skórze, rozchyliłam nogi i pozwoliłam żeby znalazła się między nimi. Dając jej więcej miejsca do manewru. Czas zacząć zabawę - Najpierw pobędziesz naga, podobasz mi się taka roznegliżowana. Plus zaczęłaś badać okolice moich nóg, więc badaj dalej, bo twoje pocałunki są przyjmne - Dłonie oparłam na krawędziach blatu, nogi miałam rozchylone tak bardzo jak ropucha. Niech laleczka bada dalej moje ciało. Dziewczyny nie obrażą się jeżeli pierwsza rozerwę się z Doll, w końcu zasłużyłam na masaż, dałam jej skórę, która była jej marzeniem - Przyjemnie pachnę? Wiesz gdzie jeszcze lepszy zapach jest, tutaj pod brzuchem, jest okolica która zafascynuje twoją potrzebę, śmiało - Uśmiechnęłam się do niej, szczerząc bialutkie ząbki, językiem masowałam podniebienie.
EDYCJA MG: NPC Doll - Pachniesz tak cudownie, jak kwiaty, kokosowe mleczko, świeżość która pobudza moje zmysły Lilith! Musisz mnie nauczyć jak tak dobrze pachnieć jak Ty! - Uśmiechała się ogromnie, mrucząc przy każdym swoim ruchu. Pozwoliła Lilith rozchylić nogi bez przeszkód, nawet z chęcią wskoczyła pomiędzy nie. Położyła dłonie na kolanach, podniosła się na nich, klęcząc i wpatrując się w twarz kobiety - To nie fair, chce takie czadowe sukienki jak Elisabeth i Tara! Ty praktycznie nie masz nic na sobie, ale nadal wygląda zabójczoooo... Jak paryska modelka się ubrałaś! Chcę być paryską modelką! - Zrobiła naburmuszony wyraz, siadła tyłkiem na nogach, przełożyła ręce pod piersi, podniosła je i naburmuszonym wyglądem, wpatrywała się w nią - Jak dam Ci więcej całusów, to dasz mi kieckę? - Pytająco wpatrywała się w twarz białowłosej.
- Nie grymaś kochana. Dostaniesz najlepszą sukienkę jaką możesz nosić, seksowną bieliznę, która w końcu na tobie będzie mogła dźwigać piersi, a nie płaską klatkę, a majtki nie będą gniotły twojego kutasa, a otulały twoją cipkę i tyłek. Na stopach będziesz miała najdroższe szpilki, ale jeżeli przestaniesz grymasić i zaczniesz robić to Ci powiem, dobrze słoneczko? - Była naćpana tak jak ona, ale widocznie pierwszy raz z tym dragiem, działał na nią w taki sposób, że zachowywała się jak dziecko. Złapałam ją za podródek mocno i przyciągnęłam głębiej, między moje nogi, aż jej wielgachne piersi dotykały moich udd. Puściłam jej podbródek i złapałam agresywnie za jej pierś, zacząłem się nią bawić, miętosząc w dłoni, mocno i chcąc zadać jej ból. Moja mina nie była już uśmiechnięta, ale poważna, stanowcza.
Posłusznie dała się przyciągnąć bliżej, a na chwyt za jej pierś zareagowała piskiem, ale nie wyrywała się tylko przygryzła wargi i jęczała przez nie, czując mocne ściskanie w okolicach prawej piersi, sutków. Czuła że pyskowała za bardzo jej i chyba białowłosej to się nie spodobało, więc milczała jęcząc z bólu, który raz impulsywnie parzył, ale przychodziła po nim przyjemna fala mrowienia, rozkosznego mrowienia, któraa znikała gdy ściskała na nowo. Kilka sekund bólu, kilka sekund rozkoszy. Doll jęczała ciągle, wpatrując błagalnym wzrokiem, w oczy Lilith, która wyglądała teraz przerażająco, że aż nie odważyła się na żadne "odczep". Czuła respekt przed nią, nie odważyła się sprzeciwić.
Nie przestawałam miętosić chwytająca dłonią, za duże ilości skóry na tych cudownych piersi, starając się ją wgnieść głębiej, do środka albo oderwać ją z niej. Twarz moja rozweseliła się, gdy widziałam skruchę Doll oraz braku oporu z jej strony, poddanie się swojemu oprawcy. Zrozumiała, że nie będę tolerowała dziecinnych aż tak grymasów i wymagałam posłuszeństwa wobec tego co mówię. Uśmiech triumfu na ustach trwał nadal wraz z kolejnymi mocniejszymi chwytami jej cycka - Masz być posłuszna mnie jak i dziewczyną, jesteś młodsza, nie wiesz co się dzieje z tobą, sama sobie wyrządzasz krzywdę takim zachowaniem Doll, moja droga, dobrze? - Zamrugałam szybko kilka razy z uśmiechem pewnym siebie, patrząc na nią, która jęczała aż z bólu. Narkotyk pomagał jej go tolerować, nawet pewnie zmieniał to po odczuwaniu bólu w jednej sekundzie, na falę rozkoszy, która pobudzała jeszcze bardziej jej pożądanie, gdy była obmacywana po jej strefie erotycznej - Idź teraz do kuchni i przynieść z lodówki zmrożoną wódkę, sok cytrynowy i tacę nowych kieliszków, z górnej szafki nad zlewem, a potem wróć tutaj, połóż ją na stole, wróć na miejsce między moimi nogami i dopiero wtedy powiem Ci co dalej, zrozumiałaś? Czy chcesz żeby Tara Ci dała po dupie? Masz dosłownie minutki! Leć! - Krzyknęłam na nią i walnęłam ją dłonią po cycku, pacnęłam mocno otwartą dłonią, zostawiając czerwony ślad, który komponował się dobrze z resztą śladów na jej skórze, na całej powierzchni cycka, które zostawiłam śladami palców i paznokci, nawet jej sutki były bardziej czerwone, ale i twardsze.
Offline
T
TARA
Lilith dała popalić Doll za jej grymasy. Wpatrywałam się z zadowoleniem jak znęca się nad jej piersią, miażdżąc ją i szarpiąc nią, czułam radość słysząc bolesne jęki klona mojej siostry, która zareagowała na tą sytuację z stoickim wyrazem twarzy. Pewnie zastanawiała się skąd taka diametralna zmiana w zachowaniu Jacoba, jako nowej Doll. Bdmc była najmocniejszym dragiem na całym świecie, wchodząc dawał kopa, euforia, pobudzenie, ale to nie był koniec, działał bardzo długo i z każdym bodźcem, jak emocje podczas tańca, czy kolejne łyki alkoholu, albo reagowanie na masaż pleców, prowadziły do odczuwania tego bardziej, bardziej i tak w nieskończoność, że czasami ludzie po kilku godzinach seksu, byli jak euforycznie niezaspokojone króliki, chcące jeszcze więcej i więcej, a gdy partner już nie mógł dalej, nie miały zahamowań żeby użyć jego kończyn lub swoich do odczuwania podniecenia, które pod wpływem niebieskiego kryształu było jak nirwana, a orgazm zmieniał się w coś co za każdym możliwym sposobem, chcieliśmy doznawać pod wpływem narkotyku, gdy raz już doznaliśmy. Często kochankowie, gdy facet już zaniemógł, jego miłość potrafiła na imprezie, takiej jak ta teraz, rzucić się na jego kumpla, obmacując jego kutasa żeby się podniósł i wsadzić sobie, w którąś dziurkę, bez żadnych zahamowań. Jeżeli ktoś nie chciał popełnić życiowych głupstw będąc na bdmc, najlepiej niech nie uprawia seksu, bo nie będzie chciał już niczego więcej, nawet oddychanie będzie błahe, przy potrzebie, głodzie odczuwania doznań cielelsnych, seksualnych. Wiele razy tak miałyśmy wszystkie. Śmiesznie było widzieć jak któryś z naszych lovelasów załamywał się widząc jak napalone, naćpane, niezaspokojone dupcymi się z jego przyjacielem, bratem na jego oczach, a potem gdy tamten zaniemógł, przeskakiwaliśmy na kolejnych. Zasada jest jedna na tym dragu - każde doznanie sprawi, że chcesz więcej go doznawać, więc jeżeli uprawiasz seks, zadbaj o to żeby twój partner zażył parę viager, bo skończy się to katastrofą towarzyską
- Na co czekasz, lalunia? Biegnij bo Cię pacnę! - Warknęłam z rozbawieniem na Doll, która podskoczyła jak walnięta piorunem, o mało co się nie potknęła o fotel, ale szybko złapała równowagę. Biegła jak opętana do kuchni, a jej tyłek kręcił się jak motorówka. Boski miała tyłek Elisabeth, a wszystkie wpatrywałyśmy się w niego z myślami zbereźnymi u każdej z nas. Zaśmiałam się głośno, gdy o mal nie wypadły z szafki na jej głowę kieliszki - Pierwszy raz na bdmc zawsze taki jest Lilith, choć diametralnie zmienił się mu charakter - Skomentowałam to normalnym tonem, byłam tak naćpana, że nie miałam zamiaru pierdolić się w szepty. Doll należała teraz do nas i byłam pewna, że nie wycofa się, bo spełniło się jej marzenie stania się kobietą, więc nawet jakbym rzeczywiście musiała ją stłuc po tyłku, to pewnie zniosła by to, wytrzymała to jak zjebe i sytuacje z jej piersią. Przypominając sobie, że Elisabeth chciała jakąś muzykę żeby wczuć się w klimat. Sięgnęłam po telefon, który był na drugim fotelu. Wydawałam z siebie lateksowe skrzypienie od sukienki, która przylegała do mnie jak atom do atomu. Słyszałam to wyraźniej, było to lekko drażniące, to przez spotęgowane zmysły. Smartfon w mojej dłoni od razu został zalany masą ciosów palcami i szybko puściłam klubowe nutki z dobrym basem, soundem i brzmieniem. Głośniki na połowę głośności - Kiedy ostatni raz byłyśmy w klubie moje drogie panie? W tamte wakacje na Jamajce? Oj, przepraszam Lilith... - Zaśmiałam się perfidnie, bo wymsknęło mi się na wspominki, a o tamtych wakacjach raczej nie chciałyśmy gadać pod wpływem tak silnego efektu narkotykowego. Jeszcze się pozjadamy na wyzwiska, znając charakter Lilith, która przeszyła mnie śmiercionośnym spojrzeniem, lodowoatym i krwawym, pokazując mi środkowego palca, gdy wstała z stołu i siadła na fotelu, ściągnęła z siebie narzutkę, tą siatkę, która i tak nic nie zakrywała. Złożyła ją na kilka prostokątów, położyła na blacie, a potem rozpieła swoje obcasy i ściągnęła je, kładąc pod stołem, rozprostowała nogi w powietrzu, poruszała stopami na boki, pokręciła barkami, rozluźniając się i rozkraczając się szeroko, idealnie się ustawiając w pozycji siedzącej, tak aby jej wagina była na krawędzi siedzenia fotelu. Naprawdę chciała zmusić ją w piętnastej minucie po jej przebudzeniu do siorbania jej muszelki - Wydepilowana jesteś jak łysol - Nie byłam na ostatnio na zabiegu, depilowałam się jedynie plastrami, ale odrósł już lekki meszek - Elisabeth, a ty jak stoisz z meszkiem? - Odwróciłam się do niej, a ona podwinęła kieckę aż do pępka, klepiąc się, zbijając piąteczki z jej cipką i szczerząc się w moim kierunku i do Lilith, obie perfidnie szczerzyły się, wiedząc że zapuściłam się trochę z dbaniem się w tamtych okolicach. Bardzo śmieszne kurwa - Pokazujemy sobie wszystkie waginy, czy co to ma być kurwa? Zejdźcie ze mnie szmaty - Zjechałam je równo, bo to nie ich zasrana sprawa, że mam celibat od dłuższego czasu, a kobiecy wdzięk obumierał we mnie przez to. Poprawiłam się na tyłku a ten wydawał z siebie lateksowe szmery, choć muzyka je przytłumiała. Odłożyłam telefon na stół, poprawiłam sobie dekolt i warkocz na głowie. Paczuszkę z kryształami schowałam znów pod piersi i zabrałam się za skręcanie zielonego skręta, słuchając muzyki i zapominając o moim włochatym problemie.
Ostatnio edytowany przez Tara Arclight (2019-04-06 09:29:41)
Offline
ELISABETH
Zadziałał na mnie kryształ mocniej niż się spodziewałam, czułam jak pulsuje mi całe ciało, mrowienie i delikatne ciarki, przyjemne na plecach i w innych miejscach. Czułam się uwolniona od problemów bycia narzeczoną tego debila, troglodyty i dawania sobie ranić kobiece części, poniżać swoją godność, nawet jeżeli jest to moja powinność, w celach wsparcia sprawy zakonu. Mistrz nie mistrz, nie wie jak to jest być rżniętą przez niego cały czas, gdy jest zajebany w cztery dupy i traktuje mnie jak dziwkę, nie spędza ze mną wolnego czasu, obraża mnie publicznie, dyktuje warunki, co i jak i gdzie, a nawet bije gdy mu się sprzeciwiam. Pamiętam jak dostałam parę strzałów na ryj kilka miesięcy temu, gdy dowiedziałam się że mnie zdradza na tych pijackich imprezach po wygranym meczu z bandą zawszonych chiliderek drużyny. Czułam teraz narastającą we mnie ulgę, której od kilku lat nie czułam, mogłam odetchnąć i martwić się jedynie o to żeby Doll była zawsze w mojej sypialni, w niedziele wieczorem, a ja już go nie będę musiała oglądać aż do końca studiów. Byłoby wspaniale gdybym mogła urwać się z smyczy, Doll mi zapewni zastępstwo, a ja będę miała więcej czasu na naukę, przyjaciół i zakonu. Odetchnęłam głęboko słuchając muzyki, nie myśląc już o tym bucu, oddając się rytmowi w moich uszach, który brzmiał bombastycznie. Lilith uratowała mi tyłek, że znała na pamięć zaklęcie polimorfii i jak zablokować efekt uboczny, czyli ciążą która zwykle kończyła się przyzwaniem mrocznej istoty, bezdusznego, jak już wspominałam. Ciekawe co jeszcze potrafi ta zaradna, cudotwórca mając dostęp do skarbnicy magii leczniczej.
EDYCJA MG - NPC Doll: Wróciła pośpiesznie do dziewczyn, trzymając gotowe dwa tuziny kieliszków, ułożonych równo na tacy, w których znajdowała się zmrożony płyn alkoholowy wymieszany z koncentratem soku cytrynowego. Położyła wszystko na środku stołu, nie wylała ani kropli. Była na dragach, czuła się wspaniale, docierało do niej to, że już nie musi być Jacobem, ale będzie Doll do końca, albo raczej, tak długo jak jej nowe przyjaciółki, siostry, kochanki pozwolą zostać w tej powłoce. Popatrzyła na Elisabeth, która wyglądała że dobrze się bawi, ale tylko krótko zwróciła na nią uwagę, bo wiedziała że Lilith czeka. Obróciła się gwałtownie, że aż piersi jej poleciały na boki, upadła specjalnie na kolanka, przeczołgała się do miejsca gdzie miała się znaleźć, czyli między kroczem, które było już odsłonięte przez nią. Przyjrzała się jej idealnie wydeplowanej, mlecznej skórze, różowiutkich wargach, symetrycznych. Nigdy nie była tak naprawdę z tak piękną kobietą, dla niego były one modelkami, a on randkował jedynie z takimi piątkami, może czwórkami, choć i tak wolał bardziej swoich partnerek garderobę, potrzebę bycia w tych specjalnych ubraniach, zabawach dildami i znalezieniem właśnie kogoś takiego jak te Trzy, które chciały żeby był w skórze kobiety. Opadł jej tyłek na nogi, klęczała przed siedzącą kobietą, która wpatrywała się w jej poczynania z uśmiechem na twarzy, założonymi rękoma na piersiach, stukając palcami rytm piosenki, która dudniła w głośnikach. Położyła dłonie na biodrach, dotykając materiału pasu do pończoch, smyrając palcami go, był tak jedwabiście delikatny, miała drogie ubrania, paryskiej marki, chciała też takie mieć na sobie.
Wpatrzyłam się w Doll ciesząc się na jej widok i czując euforię, wiedząc że jest się ekstra laską, piękną aż do szpiku kośći i móc to zobaczyć na żywo. Czułam się jakbym miała bliźniaczą siostrę, tylko nagą i dupą świecącą na prawo i lewo. Miała świetny tyłek, aż chciałabym w niego się wgryść, bo kto ma kiedykolwiek okazję żeby się wgryźć w swój własny tyłek zębami? Tylko, że Lilith teraz miała plany co do niej, chciała ją zdominować, bo pewnie uważała że sama akceptacja z ich strony, wysyłanie nagich zdjęć swoich, dotrzymanie tajemnicy, dawaniem jej swobody noszenia ubrań jakich chce, spełnienie jej marzeń to nie wystarczy, a nawet nie wystarczy, że Doll ma dobre serce, intencje już znają, ona chciała mieć całkowitą kontrolę nad nią, pragnęła władzy nad człowiekiem, a bdmc to wzmagało. Sięgnęłam po kieliszek z tacy, łyknęłam na raz, rozkosz w buzi, schłodzona cytrynowa wódeczka. Zauważyłam, że zapomniałam podwinąć kiecki do dołu i miałam waginę na wierzchu. Choć w sumie nikt raczej nie przyjdzie, chyba że reszta lokatorek, które miały swoje zajęcia i podobnie jak Lilith, nie często nocowały w tym domku, w roku semestralnym wszystkie, cała paczka była po różnych częściach kampusu porozstawiana, nocowały w pokojach akademickich lub gdzie indziej, tam gdzie studia, praca, zakon wymagał. W dodatku Doll była naga, więc czemu by nie rozebrać się jak ona, zrzucić ciuszki i poświrować z Tarą na parkiecie, pić szoty i świętować dzień, w którym nadchodzą lepsze czasy? Może lepiej popatrzeć na to co będzie chciała Lilith zrobić z nią, nie ukrywam że też miałabym ochotę na lizanko od zabawki, którą ja znalazłam, więc w sumie pierwszeństwo powinno być moje. Zazdrosna się robiłam o nią, albo po prostu bdcm coraz bardziej wchodziło - Odapalaj tego jointa, też zapalę, niech mnie wypierdoli w kosmos ta faza, chce dziś latać, bo wreszcie mój problem z Rickiem rozwiązany - Rzuciłam do Tary, która kończyła kręcić skręta i z uśmiechem na twarzy wpatrzyła się we mnie, mając go między wargami, odpaliła i podała mi. Zaciągnęłam się mocno, trzymałam długo dym, wypuściłam, odetchnęłam i znowu. Weed rozleniwiał mniem, ale teraz wymieszane z alkoholem i kryształami da niezapomniane wrażenia, że pewnie ta czerwona sukienka zleci ze mnie jak popiół, z skręta do popielniczki.
Ostatnio edytowany przez Elisabeth Scarletrose (2019-04-06 11:36:34)
Offline
LILITH
Muzyka dobrze mi zrobiła, wypełniła moje uszy i zrelaksowała mnie jeszcze bardziej, pozwoliła skupić się na najważniejszym, czyli na tym jak okiełznać temperament nowej lalki, zmusić ją do posłuszeństwa. Wróciła szybko z kuchni i znalazła tam gdzie jej mówiłam. Pierwsze kroki, a już znakomicie wykonuje polecenia. Idealnie wpasowała się między moje nogi, położyła swoje dłonie bliżej niż ostatnio i aż poczułam mrowienie przyjemne, jeszcze przed tym jak zaczęła muskać palcami o materiał pasa. Nie wytrzymałam i sięgnęłam po jej głowę dłonią, złapałam za włosy na szczycie i wsadziłam jej twarz w moją waginę - Teraz musisz mnie wynagrodzić za cierpliwość, za to że zrobiłam z Ciebie kobietę, że nie musisz wydawać dziesiątek tysięcy na operację, która by nie zrobiła z Ciebie takiej piękności jaką jesteś teraz. Podziękuj - Rzekłam do niej władczym tonem, nie będę cackała się jeżeli mam dobę około na to żeby przetrenować ją w roli posłuszeństwa swojemu panu, tak żeby sprawiła się znakomicie jutro, będąc nowym zastępstwem dla Elisabeth.
EDYCJA MG - NPC Doll: Nie mineła chwila a już znowu została zaatakowana, szarpnięta za włosy, pociągnięta za włosy przez Lilith trafiła twarzą z lekkim plaśnięciem, idealnie w jej waginę, a potem padły słowa takim tonem jak wcześniej, którego od razu respektowała intuicjnie i nie zawachała się opierać, otworzyła swoje usta najszerzej jak umiała i wsadziła język do środka, między jej płatki sromowe. Zaczęła lizać powolutku jak koteczek, udawała że pije mleczko z miseczki, którą nalała jej pani na śniadanie. Miała po prostu taki odruch instynktu, że będzie lizała to jak kot, posłusznie z smakiem. Mruknęła jeszcze między czasie, bo podobał jej słodkawy smak Lil. Smakowało jej to, więc zaczęłą mruczeć cały czas, liżąc jak zwierzak, nie odrywając głowy, a dlonie położyła sobie na swoich udach. Trzymała ją za włosy mocno, więc wyrywanie się byłoby bolesne, nie chciała bić bita, trzeba było być posłusznym. Dzięki niej była Doll, Tara z chęcią przywali jej mocniej niż białowłosa, miała jedynie nadzieję że Elisabeth potem zajmie się nią czule, gdy ta tutaj otrzyma swoją nagrodę... Szalała z myślami, gdy nagle jej ciało w okolicach twarzy mrowiło, pulsowało rozkosznym ciepłem, falami eleketrycznymi, a to po tym gdy zaczęła połykać soczki z piczki. Nagle w jej głowie pojawiła się pustka, czuła się wspaniale i chciała więcej lizać żeby poczuć więcej, wszystkie troski zniknęły z strachem o krzywdę, ktorą może jej wyrządzić Lilith albo Tara, o stres że znów będzie niegrzeczna wobec wybawicielek, chciała po prostu lizać, jeść, wedrzeć się głębiej dziewczyny. Podniecala się tym... Mruczała głóśno a jej taktyka z liżącego kotka, zmieniła się w liżącą napaloną sukę, która wpychała na chama język głębiej, wargami całowała srom, a o lekkie haratanie zębami się nie martwiła, czuła że sprawia przyjemność sobie i daje rozkosz nie tylko jej, ale i własne osobie.
Nie odezwała się ani słowem. Dobrze, bo nie chciałam jej bardziej sponiewierać za te włosy. Będzie trzeba je później zwiliżyć, umyć, ułożyć w jakąś ładną fryzurę, która wzbudzi porządanie u Ricka. Poczuła jak liże ją powoli, wreszcie czuła rozkosz, na którą miała ochotę odkąd postanowiła zmienić ją w kobietę. Ma wreszcie żywą lalkę, pupilka który słucha się jej. Odchyliła głowę do tyłu, zmrużyła oczy, odetchneła jękliwie z przyjemności, oddech przyśpieszał się jej z każdym chapnięciem jej jęzora. Nie puszczała jej włosów, wręcz przeciwnie trzymała całą garść w pięści. Oderwanie się od zajęcia ją zaboli - Grzeczna Doll, wedrzyj się we mnie tym jęzorem. Użyj pierwszy raz swojego kobiecego języka i rozdziewicz go na mojej pizdzie - Wyjęknęła zdanie z przyśpieszonym oddechem tak zadowolonym głosem, że Tara aż zakaszlała podczas palenia jointa, zerknęła na nie. Wpatrywały się z uśmiechami na twarzy, poddając sobie co chwilę skręta i rozkoszując się widowiskiem na żywo, a nie jak na pornolach. Poczułam jak Doll spięła mięśniami, ale potem nagle wpadła w jakiś szał, przestała powoli robić dobrze, a wpierdoliła cały jęzor do środka, machając nim, ustami całowała wargi, nawet lekko przygryzała - efekt był jeden, jęknęłam z zachwytu aż złapałam drugą dłonią za bok jej głowy, zbierając jej włosy w garść, potem pięść, trzymałam jak lejce - Doskonale Doll! Grzeczna Doll! Jesteś posłuszna! - Wrzasnęła na nią i delikatnie pociągała ją za włosy do góry, ale jej głowa nie poszła z nimi, została przyczepiona jak pluskwa do cipki. Nie chciała się oderwać, wiec jej to się też podobało, pewnie bdmc. Niech tak będzie. Szarpałam ją mocniej za włosy, a ona jeszcze bardziej wgryzła się we mnie, jęczała już nie mruczała, pewnie z bólu, rozkoszy, przyjemności. Kurwa kto to wie co teraz ona czuła, bo ja czułam się znakomicie, że aż fale przyjemności latały po moim kręgosłupie jak po autostradzie. Ciekłam jak oszalała, a ona to spijała. Była niesamowita w te klocki, jakby nie robiła tego pierwszy raz.
Bolało ją jak cholera, gdy ją ciągnęła za włosy, ale uparcie zapierała się jakimś cudem, mając niewiadomego pochodzenia siłę i potrzebę nie odrywania się od pizdy, która dawała jej euforię pełną mrowienia, elektrycznych fal w ciele, choć było to wymieszane z chwilowymi bólami na głowie, które owocowały jękami, wydobywającymi się z ust, liżąca głęboko jej soczystą cipkę. Lilith była brutalna, ale nikt teraz nie mógł oderwać jej z tego amoku. Akceptowała te chwilowe przerwy w dostawie doznań spotęgowanych przez bdmc, bo gdyby tego nie zrobiła... Pewnie zabrano by jej tą powłokę, wyrzucona nagiego przed drzwi domku, a potem... Czekałby na pierwsze wiadomości z pośmiewiskiem wobec niego, od tej większości która nienawidzi takich jak ona, specjalnie-ubraniowych nosicieli. Nie dawała się, jęczała z bólu, głośno ale tak było to stłumione przez styczność ich ciał - [Jęki bólu] - Jest teraz Doll, musi oddać siebie, dały jej to co zawsze chciała - posiadania takich pięknych kobiet przy sobie, w najczęściej wybieranych kontaktach. Jeszcze bardziej zajawiła się na wgłębianiu swojego narząu liżącego do jej wnętrza, była już głęboko, a soczki spływały po nim, docierając z powrotem do jamy, gdzie je smakowała w ustach, a potem połykałą żeby obudzić euforię, która nachodziła ją z każdą sekundą lizania tej pizdeczki, którą nie chce przestać próbować. Czuła, że podniecała się i jej pizdeczka, więc paluszkami najbliższymi miziała się po dwóch wargach sromowych, delikatnie mokrych, rozmazywała swoje płyny na całej powierzchni krocza. Nie wiedziała jak się do tego zabrać, ale i tak dawało jej to przyjemność.
Ostatnio edytowany przez Lilith Hurricane (2019-04-06 12:11:25)
Offline
Paliłam skręta z Elisabeth, patrząć na spektakl, a raczej dziewczę show Doll. Brała się za to z niesamowitą energią, którą od czasu przemiany, spożycia dragów paliła od niej. Lizanie tak zadbanej cipki Lilith powinna wpisać do swojego pamiętniczka jeżeli taki prowadziła. Uważałam, że dałyśmy jej w trójkę, możliwe że po dragach jedynie tak myślałam, ale otrzymała od nas drugie życie, szansę na spełnienie wszystkich swoich erotycznych marzeń na studiach, które dla niej jako jej, a raczej jako Jacoba, była praktycznie niemożliwe do spełnienia w rzeczywistości, a jedynie fantazjach, na ekranach laptopa albo pisząc erotyczne powieści tudzież je czytając. Doll powinna dziękować, cieszyć się, błagać o to żeby im się jakoś przysłużyć. Podałam mojej siostrze o czarnych włosach, ja natomiast ciemnego fioletu, choć podobne byłyśmy z opalenizny, wyglądu, rysów twarzy, to tak jakbyśmy były bliźniaczkami. Poprawka, teraz bliźniaczą siostrą, podróbką jej samej, klonem na zawołanie była Doll. Czułam się lekko urażona, że lepiej niż ja mogła teraz przysłużyć się Elisabeth, bo akurat zastąpienie jej w sprawach łóżkowych z Rickiem, ja nie mogłam. Chciałam się poznęcać przez to nad tą Doll, wpatrzyłam się w przyjaciółkę, oddając jej skręta - Załóżmy sztuczniaki i zabawmy się jego tyłkiem, rozepchamy go przed jutrem, a z tego co się orientuje, jego cipka nie miała pierwszego razu, powinna być choć w połowie porobiona jak twoja - Śmiejąc się jej twarz, skomentowałam szerokość jej waginy, oczywiście to było kłamstwo. Tyle numerków w życiu, przygód a dzięki magii, świetnemu ciału oraz pomocy Hurricane, mogłyśmy się cieszyć znakomitym wyglądem wewnątrz jak i na zewnątrz. Rzuciłam magiczne słowa, wyczarowałam dwa sztuczne kutasy czarnego koloru na pasach, które mogłyśmy założyć jak bieliznę na siebie albo na ubrania, które teraz nosiłyśmy. Nie były zacnych rozmiarów, a jedynie takie szesnastu i pół centymetrowe kutafony, niewielkiego obwodu które używały razem, tak jak resztę ich kolekcji gadżetów podczas przygód jako młode studentki aż do dziś - Chce wejść w niego jak w masło - Podałam jeden pas Elisabeth, kładąc jej na udach, gdy paliła skręta którego jej oddałam. Wstałam lekko chwiejnym krokiem, zamglone miałam oczyska przez moment, ale fala adrenaliny, pobudzenia i orzeźwienia mnie ockenała, byłam w takim stanie euforycznym, a chęć wepchania mu tego plastiku w tyłek - była większa niż zwykłe pożądanie. Stopy wsadziłam w obręcze pasa, podniosłam go do góry, pod sukienkę jak bieliznę, której nie miałam. Pasy zaprawiłam, uciskając je na biodrach i na tyłku. Opuściłam sukienkę na sam dół. Kutas tworzył lekki namiot w okolicach podbrzusza. Siadłam spowrotem na miejscu i wpatrywałam się dalej w show. Patrzyłam na Lilith, która pewnie skomentuje żebyśmy jej nie przerywały albo się dołączyły. Miała swoje rozkoszne loty, więc może pozwoli im się dołączyć do zabawy - Możemy dołączyć? - Zapytałam ją, gdy w końcu udało mi się wyłapać jej spojrzenie, które padło na nas, gdy prawie dochodziła do orgazmu przez język Doll. Chciałam przeorać mu tyłek i nauczyć go wobec nas szacunku, ale głównie po prostu chciałam zruchać go przez to, że był bardziej podoobny do Elisabeth niż ja, bardziej się jej przysłużył plus zbyt bardzo łagodnie się z nim obchodziłam.
Offline
Odebrałam skręta od Tary, która nie wytrzymała i zaczęła mówić, choć show które oglądałyśmy obie był cudowny. Jacob, a raczej Doll, choć mówiąc o nim, Tara, specjalnie myliła jego aktualną płeć. Musiała jeszcze go w pełnie nie akceptować, ale to przeminie, zawsze taka zdystansowana jest do nowo-poznanych osób. Doll była teraz ich własnością, całej trójki i prawdopodobnie nie skończy się tylko na zastąpieniu mnie na nocnych ekscesach, niedzielnych igraszek, znienawidzonych godzinach, za mnie z Rickiem - Napalona się zrobiłaś Tara! - Zaśmiałam się tak samo jak ona, komentując moją waginę w ciele Doll. Chciała go zerżnąć a mi już od patrzenia jak idealna ja, tylko młodsza, bo miała osiemnaście lat, odlatuje jak opętana smakiem Lilith i nie zwraca na ból, sprawiany szarpaniem ją za włosy. Dreszczyk ciekawości po mnie przeszedł jak to będzie, gdy wejdzie w nią któryś z sztuczniaków, które wyczarowała fioletowa. Paliłam skręta a dym dmuchałam w kierunku, w którym patrzyłam, czyli na moją przyjaciółkę, zasłaniającą mi widok Doll, nagiej i cieknącej z swojej nowej, chirurgicznie idealnej waginy. Poznawała swoje nowe ciało, pamiętam jak ja miałam swoje pierwsze razy i powiem, że cudownie się przy tym bawiłam. Zakładała pas, a jeden położyła na moich udach. Widziałam przez urywek nieooglone krocze i zaśmiałam się, ale szybko znikło mi z widoku, bo dziewczyna wróciła do pozycji siedzącej. Oddałam jej jointa, którego przejęła żebym mogła się ja teraz ubrać. Nie było trudno, bo dużo razy używałam takich zabawek z naszą paczką. Nie był to pierwszy raz, gdy miałyśmy lesbijski wieczór albo ruchałyśmy się z facetami, których poddałyśmy torturą analnym. Mokra byłam, zaprawiłam paski, a mój tyłek posadziłam spowrotem na kanapie. Odlot sprawiał że byłam bardzo pobudzona, weed chyba nie potrafił zwalczyć fazy, choć czułam lekkie zawroty, gdy zaczęłam wyobrażać sobie mnie parę metrów dalej, blisko tyłka Doll i wpychanego przeze mnie gumowego kutasa - Królowo lodu! Prosimy ślicznie - Wrzasnęłam rozkosznie po pytaniu Tary, w kierunku fotela, robiąc słodką minkę a nie tak poważną jak pytająca. Widząc nas, spragnione, na pewno wyrazi zgodę choć zasadniczo to miała pierwszeństwo w wyborach zabawy, przez to że odwaliła za nich brudną robotę. Potrafiłam wykonać zaklęcie polimorfii, ale nie z tak doskonałą chirurgiczną precyzją którą nabyła Lilith przez lata doskonalenia się w leczniczej magii - Doll! Oderwij się na chwilkę od niej! Popatrz co tu mamy! - Dłonią złapałam za kutasa mojego i drugą położyłam na Tary sztuczniaku, wchodząc jej palcami pod materiał ubrania.
Offline
Rozkosz która do mnie trafiała była porównywalna do tych orgazmów na wakacyjnych przygodach, gdy łączyła mnie coś więcej z moimi partnerami. Dziewczyny zawsze mnie potępiały, że w podrywaniu zawsze trawał długo aż nie połączyły mnie jakieś emocje z partnerem. Czasami leciałam w melanż i po prostu przesypiałam się, albo uprawiałam wielokrotny seks lecz licząc miałam więcej długookresowych przelotnych romansów. Tutaj połączyło mnie to co z torturowanymi zabawkami erotycznymi, chemia którą łączyło pożądanie i dominacja nad Doll. Lizanie cipki to był dopiero początek tego wszystkiego co ją czeka żeby podziękować za to, że dałam jej to ciało, z którego pełnoprawnie mogłam korzystać. Zerknełam na dziewczyny, które zszokowanym spojrzeniem pełnym intymności obejrzałam od krocza, a raczej same krocza - Zapytajmy się Doll co ona na to - Zasmiałam się złowieszczo, szarpenłam ją za włosy tak żeby jej zaparcie mięśniami, poruszyło głową do góry. Siadłam normalnie fotelu, drugą dłonią złapałam za jej podróbek, który skierowałam na nie. Byłam lekko nachylona nad nią, moje piersi lekko przylegały do jej twarzy. Dłoń która ciągneła ją do góry za włosy, coraz bardziej podnosiła ją - Patrz, dziewczyny chcą dołączyć się do zabawy. Gumowe kutaski, chciałabyś w końcu być jebana w nowym ciele przez kogoś innego niż przez zimną, oschłą ścianę w pokoju? - Uśmiechnęłam się szeroko całując ją namiętnie w usta, gryząc jej wargę. Oderwałam się od niej po sekundzie i czekałam na odpowiedź, nie zwalniając uścisków z jej głowy. Elisabeth i Tara zaskoczył mnie pomysłowością. Wagina była dziewicza, trzeba było ją rozepchać, a ból który będzie przeżywała także podczas penetracji, usatysfakcjonuje moje dzikie popędy które odczuwałam na swoim ciele mrowieniem. Chciałam ją dosłownie zarżnąć wszystkim i tym czym mogłam, pastwić się nad tą biedną istotką, która nie miała innego wyjścia niż podporządkować się mi.
EDYCJA MG, NPC Doll
Była cudownie wreszcie dla Doll poczuć smak cipki kobiety, która nie była w jej progach od małego, gdy stanął jej kutas na widok pierwszej kobiety. Smak wprawiał ja w szaleńczy amok, owocujący pałaszowaniem jej muszelki i dawaniem rozkoszy Lilith. Przerwane zostało to jednak przez szarpnięcie za włosy, bolesne na które zareagowała wrzaskiem z bólu, zamkniętymi na amen powiekami, kropelkami łez w oczach. Jje podródek skierwoałą gdzieś indziej, nie widziała póki nie została pocałowana przez oprawczynie. Ugryzła ją w wargi, mniej boleśnie bo przyjemne, ale te szarpanie za włosy coraz wyżej i wyżej, podnosząc ją i jej ciało bardziej do pionu niżeli do kucnej pozycji. Wpatrzyła się w Elisabeth, które mówiły coś wcześniej, ale przeleciało jej to koło nosa, będąc nie do rozproszenia podczas lizania. Chciała wrócić do przyjemności, a nie do bólu więc wysłuchała, przyjrzała się im i przełknęła ślinę, wystawiając język przed wargi i się uśmiechając szaleńczo. Ból gdzieś znikł i pojawiła się radość, gdy dostrzegła kutasy na miednicach dziewczyn, gumowe które były jej przyjaciółmi od nastoletnich lat - Bardzooooo chceeee! - Wrzasnęła przedłużając każde słowo i zaczynając pockakwiac na stopach do góry. Nie chciała wyrwać się od Lilith, wręcz przeciwnie, czuła że było tutaj jej miejsce i nikt nawet siłą nie zmusił by jej żeby uciekła stąd albo wyszła z własnej woli. Jękneła z bólu podczas tej radości i wpatrzyła się w swoją dominującą panią, szepcząc cicho - Boli... - Łza po jej policzku poleciała, nie z cierpienia, a z bólu gdy jej nowe, do których się przyzwyczajała, były nadal szarpane przez królową lodu, która jej się kojarzyła z Lil.
Zdziwiłam się, że potrafiła nawet pod wpływem bólu być tak radosna, energiczna i szczęśliwa. Zdenerwowała mnie, ale to dobrze, będzie jeszcze bardziej znęcania się nad nią. Gdy wspomniała o tym, że boli uderzyłam ją z otwartej dłoni w policzek, lekko ale tak żeby przesunąć jej głowę w kierunku moich piersi. Złapałam za jej kark, ścisnęłam go z tyłu i gwałtownym ruchem rzuciłam na podłogę pomiędzy stół i fotel. Puściłam jej włosy przy tym i leżała na piersiach, skulona, naga i wilgotna, gotowa na to co dalej. Rzuciłam zaklęcie i stół znikł, było tylko pomiędzy meblami, koloru bieli futro z prawdziwego zwierzęcia, niedźwiedzia. Wstałam a po moich udach spływały stróżki soczków, które wywołały u mnie władcze myśli na temat Doll oraz za jej sprawką, jej rozrywkowego języka. Stanęłam okrakiem nad jej ciałem, złapałam za włosy obiema dłońmi i pociągnęłam do góry. Płakała z bólu i dobrze, niech czuje wszystkie bodźce, nie tylko te przyjemne. Tak własnie zdobywa się nad kimś pełną kontrolę, dając mu odczuć wszystko - to czego chciał i czego nie chciał - Wypnij się teraz na środku dywanu tyłkiem do nich, a żeby twoja twarz była w kierunku kominka laleczko - Nie chciało mi się manewrować włosami żeby ustawić ją w tej pozycji, była jej posłuszna, choć tej jej charakterek po dragach był nie do zniesienia, wzmagał we mnie chęć wyrządzenia jej większej szkody - Wiem, że chciałabyś wpierw poczuć Elisabeth wewnątrz, ale Tara będzie lepsza dla Ciebie na pierwszy raz... Plus widzę, że od początku chce się wyżyć na tobie, pewnie ją denerwujesz jak mnie tym swoim nastawieniem - Ryknęłam na nią agresywnie, zajęłam pozycje siedzącą na dywanie przed kominkiem, tam gdzie miała znaleźć sie jej głowa. Będzie dalej robiła mi dobre lizanko, jeszcze lepsze niż wcześniej. Pewnie tak będzie, więcej bodźców seksualnych które odczuje doprowadzą do perfekcji manewrowaniu swoim językiem.
Płakała jak malutki bahor, któremu skradziono zabawkę. Nie prawda. Płakała jak niewolnicza lalekcza dziewczyn, które nie tylko zwyczajny seks kręcił, ale pastwienie się nad kimś, dominacja i sprawianie mu cierpienia, bólu pod każdym kątem. Wyszarpana za wyjące, pulsujące od bólu włosy, na kolanach, zbita jak pies, zajeła pozycję z wypiętym tyłkiem na klęczka, mając głowe skierowaną na poziomie piersi, siedzącej Lilith. Wpatrzyła się w te ogromne cuda, które były oblane potem kobiety. Zrozumiała, że dawała przyjemność jej podczas lizania, nie tylko sobie że mogła lizać cipkę. Jedynym dla niej rozwiązaniem było dawać więcej im rozkoszy, żeby nie dawały jej bólu a jedynie rozkosz. Tyłek miała wypięty na sofę, twarz położyła w jedwabiste futro zwierza, rozchyliła lekko nogi, piersi były miziane przez kudły na dywanie, a jej głowa leżała, oparta na podbródku, wzrokiem skierowanym mokrą waginę Lilith - Tara też jest wspaniała, wszystkie jesteście cudowne - Przestała płakać i oddała się uczuciu szczęścia, które wywoływały w niej obecność kobiet. Elisabeth chciała mieć jak najbliżej siebie, ale zrozumiała że chyba jest nie tylko własnością, w sumie że jest własnością tak jakby całej trójki, więc będzie rzucana między nimi, aż wyczerpią się im pomysły albo opadną z sił. Choć patrząc na to jak ona czuła się, pełna energii, tak nieograniczonej - to szybko to nie minie - Rozumiem, że oczekujacie ode mnie dużo, ale nigdy nie byłem, byłam... To wszystko dziwne, ale proszę - potraktujcie mnie tak jak zasłużyłam! Bardzo proszę! - Poderwała się głową do góry patrząc na Lilith, tylko na nią, ale mówiąc do wszystkich. Wyraz jej twarzy przypominał ukorzonego, proszącego kogoś o wielką przysługę, tak jak ludzie w kościele, prosząc o pokutę.
Ostatnio edytowany przez Lilith Hurricane (2019-04-09 20:03:43)
Offline
Lilith, cudowna babka, nawet gdy nie musiała, bo mogła je zlać i nadal być rozkosznie miziana, zdecydowała się na pójście krok dalej. Zachwycona aż powinęłam kieckę co góry, kutas prężnie wyszedł spod niej, z dłonią Elisabeth na nim. Głaskała go swoją delikatną dłonią, a mi się podobało na chwilę posiadanie mocnego pręcia do penetracji, niszczyciela wolnej woli i wprawiającego w posłuszeństwo nie jedną waginę od zamierzchłych czasów paczki. Nie ściągałam obcisłej sukienki, ale podwinęłam ją paluszkami aż do pępka, odsłaniając tyłek którego skóra była wgniatana przez paski strapona. Wstałam z siedzenia, wyprostowałam się, podniosłam ręce do góry, rozciągnęłam się, słuchając Lilith i Doll, która miała swoje pięć minut na podium gwiazdy programu. Boże, smuciła bardzo, a one już to wiedziały. Nie zmieni nic w niej, póki nie będzie całkowicie posłuszna i sprawi się w rozrywce jako główna zabawka. Da im tego czego chcą, więc zbędne, czułe przemowy nic nie dadzą. Chciałam przerwać tą katusze dla moich uszów, która zagłuszała mi wczucie się w rytm elektronicznej muzyki klubowej - Zamknij się Jacob, przyzwyczaisz się do nowego ciała, a teraz zamilcz Ty potłuczony, naćpany bucu! - Krzyknełam na niego mocnym głosem, idąc powoli w jego kierunku, kucając za nią, idealnie przed jej tyłkiem. Niech zamilknie. Paluszki mojej dłoni złapały za czubek gumowego kutasa i naprowadziły go na spoconą dziurkę tyłka. Umięsciłam ją idealnie, trochę przysunełam się ciałem żeby wbić się w to miejsce milimetralnie, gdy moje dłonie złapały za jej biodra, wbijając pazurki w jej delikatną, kobiecą skórę. Weszłam pchnięciem bioder w nią, brutalnie i bez ceregieli. Przymknie się, gdy poczuje ból pierwszego razu w tyłek, gdy kanał odbytowy nie jest jeszcze przyzwyczajony w jej nowym ciele, choć w starym, pewnie wszedłby jak w masło, znając przez pamięć mięsniową, że czas na ruchanie analane - I coooo? Fajnieeee Ciiii? - Mówiłam do niej rozbawionym tonem, gdy kutas wchodził powoli w nią całą aż do samego końca, nie cofając się na sekundę do tyłu. Przestanie zrzędzić o swoich emocjach, to może nie będzie następnym razem tak brutalna, gdy w nią będzie wchodziła w przyszłości.
MG - NPC Doll
Chciała podzielić się swoimi emocjami z nowymi przyjaciółkami, ale zostało to przerwane przez Tarę, która miała dość słuchania i patrzenia na rozczuloną kopię swojej siostry. Znalazła się za jej tyłkiem, szybko naprowadziła sztuczniaka na dziurkę, naparła na to miejsce, złapała mocnym uchwytem za najlepsze miejsce podczas takiego seksu, czyli za biodra. Wepchnęła z całej siły jej do środka narządzie i nie cofała. Owocowało to tym, że Doll wydała z siebie agoniczny okrzyk bólu, który nie był kilku sekundowym piskiem, ale wrzaskiem który zagłuszył aż muzykę klubową w tle. Poderwała się głową jeszcze bardziej do góry, plecami do tyłu, złapała dłońmi za przedramiona penetrującej jej Tary, ściskałą je mocno próbując oderwać jej uścisk z jej ciała, instynktownie, chciała się uratować. Przed chwilą mówiła od serca. Co z tego, że na dragach? Chciała podzielić się z kobietami emocjami, ukorzyć się do pozycji własności i właściciela, ale odebrano jej mowę przez wchodzącego, grubego członka, który przeszył ją bólem. Płakała i krzyczała, próbowała się wyrwać.
Gdy poczuła uścisk, który próbował oderwać jej dłonie z uchwytu na biodrach, wkurwiła się i to mocno. Weszła w nią całą, do oporu wbiła się na makysymalną głębokość w jej cholernie ciasną szparę. Czuła jak odbyt próbuje wypchnąć obce ciało na zewnątrz, ale nie zawchała sie, dalej napierając. Dłonie oderwała od jej bioder i złapała jej dłonie w chwycie na plecach, niepuszczając ją z jej objęć i sprowadzając jej plecy do dołu. Wpatrzyła się z uśmieszkiem, przygryzionymi zębami na Lilith - Pomóż coś wilgotna krowo! Widzisz jak się szarpie ten mustang! - Ciało Doll było w dole, ale jeszcze głowa próbowała się jej wyrywać na boki, a Lilith wpatrywała sie jak głupia. Bolało ją to jak cholera, ale tak miało być. Wkurwiła za bardzo mnie a wiem, że Lilith także była wptopiona, więc z chęcią pomoże ujarzmić dziewicę, a już nie dziewicę. Napierała na jej plecy mocno, nie wychodząc z niej. Niech się przyzwyczai do kutasa wewnątrz niej, a gdy jej Lilth pomoże.
Offline
Patrzyłam jak omija ją szansa na pierwszą w penetracji dziurki Doll, która była Jacobem, tym nieśmiałym chłopcem w damskich ciuszkach, bieliźnie którym zainteresowałam się w parku, gdy wpadł na nią i wysypał się z jego torby majteczki, staniczki vicotria secret. Cudownie, że razem z Tarą mogłyśmy zabawić się w erotyczne wiadomości, a potem sprowadzić go do domu z Lilith, która odprawiła czary. Podniecałam się bardziej na myśl o tym, że będzie teraz ich własnością, zwłaszcza jak zdominuje ją Lilith z Tarą. Musiałam jedynie zadbać o komfort emocjonalny Doll po tym wszystkim żeby nie załamała się psychicznie, socjalnie lub wpadła w depresję ze względu na swoją pozycję. Moje rozważania przerwał głośny pisk Doll, który poderwał mnie aż delikatnie z sofy. Kiedy wstała i weszła w nią? Musiałam odlecieć w myślach, bo działo się tutaj ostro. Wstałam aż z miejsca i zajełam miejsce na podłodze niedaleko nich, na dywanie, skraju futrzanym gdzie mogłam obserwować dosłownie gwałt analny, dziewczy gwałt analny Doll i wkładać sobie paluszki pod przymocowanego kutasa, cieknąc na widok. Musiałam aż zrobić parę zdjęć jak seksowna kopia mnie, zostaje gwałcona przez Tarę a Lilith wpatruje się, z rozłożonym szeroko kroczem, tak samo będąc zaszokowaną widowiskiem. Zdjęcia zapisałam w zahasłowanym folderze, gdzie trzymałam posegregowane na albumy, daty, miejsca i osoby, choć głownie byłam tam ja z moją paczką, to czasami znalazły się tam nagie fotki facetów, które dotąd trzymam w razie gdyby mnie naszło na wspominki, albo naprzykrzyli się mi i nie chcieliby żeby ich zboczone fotki trafiły do aktualnej dziewczyny. Zastanowiłam się nad tym czemu krąg ma jedynie dyżury w dziupli, nie zajmuje się dogłębniejszą inwigilacją studentów. Przecież musiało być mnóstwo takich jak Jacob, znaczy Doll na uniwersytecie, którzy lubili przbierać soę w damskie ciuszki, a my codziennie obok nich przechodziłyśmy, nie wiedząc o tym. Powinnyśmy sprawić sobie takich więcej zabawek, jeżeli uda nam się zrobić z Doll idealną laleczkę barbie, posłuszną, wykonującą polecenia, zdolną do erotycznych ekscesów w naszym imieniu, które przysłużą się nam albo nawet sprawie zakonu. Ciekawa myśl, choć szybko ulotniła się, gdy robiłam fotki dziewczyną.
Offline
Strony: 1